sunday club ride ;-)
Niedziela, 3 czerwca 2012
· Komentarze(0)
Kolega zaprosił mnie przez Fejsa na jazdę klubową, w organizacji klubu z Nowego Sadu, więc nie mogłem odmówić ;)
Do startu i z powrotem mam około 70km, więc wyszedł century.
Było strasznie gorąco, 32-33 stopnie pokazywał licznik w cieniu,
naprawdę męcząco jakoś było ..
W kierunku powrotnym mieliśmy solidny wiatr w twarz, więc postanowiłem wszystkim pokazać jak sprawdzają się poziomki w takich warunkach ;)
33-34km/h pod wiatr, póki peleton się ślimaczy przy 25-26 no to już coś ;)
Wyzwania przyjął jeden mocny szoszon, oraz ten kolega, ale już po kilometrze kolega odpadł, więc ciągnąłem z tym szoszonem tak do drugiej wioski, pewnie tak z 15km.
Szoszon się w sumie spieszył do domu, bo jacyś znajomi na jego czekali,
więc ja się zatrzymałem w cieniu, poczekać na grupę.
A nich nie ma i nie ma .. jak mi się znudziło tak po 15tu minutach, to poszedłem do sklepu naprzeciwko kupić loda owocowego, zimnego, lodowatego .. i wychodzę a oni już są :)
No i tak sobie loda jadłem na leżąco :D Miny kierowców - bezcenne ;-)
Do startu i z powrotem mam około 70km, więc wyszedł century.
Było strasznie gorąco, 32-33 stopnie pokazywał licznik w cieniu,
naprawdę męcząco jakoś było ..
W kierunku powrotnym mieliśmy solidny wiatr w twarz, więc postanowiłem wszystkim pokazać jak sprawdzają się poziomki w takich warunkach ;)
33-34km/h pod wiatr, póki peleton się ślimaczy przy 25-26 no to już coś ;)
Wyzwania przyjął jeden mocny szoszon, oraz ten kolega, ale już po kilometrze kolega odpadł, więc ciągnąłem z tym szoszonem tak do drugiej wioski, pewnie tak z 15km.
Szoszon się w sumie spieszył do domu, bo jacyś znajomi na jego czekali,
więc ja się zatrzymałem w cieniu, poczekać na grupę.
A nich nie ma i nie ma .. jak mi się znudziło tak po 15tu minutach, to poszedłem do sklepu naprzeciwko kupić loda owocowego, zimnego, lodowatego .. i wychodzę a oni już są :)
No i tak sobie loda jadłem na leżąco :D Miny kierowców - bezcenne ;-)