Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:170.53 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:06:44
Średnia prędkość:25.33 km/h
Maksymalna prędkość:67.45 km/h
Suma podjazdów:1301 m
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:85.26 km i 3h 22m
Więcej statystyk

kółko treningowe długie + do sklepu rowerowego w Nowym Sadzie

Czwartek, 5 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Huh, ale zmęczony ..

Pierwszy odcinek z wiatrem at 2 o'clock, potem at 7 o'clock
co sprawiło że leciałem 40 spoko, czyli pokrowiec tylnego koła w takich sytuacjach fajnie się sprawdza jako żagle :)

TS1 52:30 jakbym nie jeździł 24-25 pierwsze 15km pod wiatr, to byłoby dużo lepiej
TS2 26:19 o włos szybciej niż wczoraj, chyba treningi robią swoje ;)

Na dużym podjeździe jakoś słabo mi szło, miałem ochotę zjeść batonika czy coś
ale na przełęczy już było po 20ej czyli sklepik zamknięty, stacja benzynowa też ..
Na zjeździe mi się nie chciało zatrzymywać ;) pomyślałem że zjem coś w następnym mieście ale stwierdziłem że poczekam jak wrócę do domu.
Biiig mistake. ostatnie 20km pod lekki wiatr, brak sił, 20-25kmh .. jednak trzeba było zjeść batonika czy lody ;)

W sklepie nipli DT Hexagon nie mieli, ale koleś obiecał że poszuka ;)

krótkie kółko treningowe

Środa, 4 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Miało być długie kółko, ale jak skończyłem pierwszy podjazd, z przełęczy widać było straszące chmury na zachodzie.
Więc zamiast w prawo skręciłem lewo do domu ;)
Jak po prysznicu wyszedłem na dwór to zaczęło lać, i to jak!
Pioruny i wszystko .. dobrze zrobiłem że wróciłem ;)

Pogoda ładna, 25 stopni z nielicznymi chmurami (do przełęczy)
Lekki wiatr zachodni, czyli do 15.km miałem lekko w plecy, potem w twarz.

TS1 48:30
TS2 26:50 czyli całe 10 sekund szybciej niż wcześniej na szoszonie !

No i faktycznie dziś trochę nadepnąłem na podjeździe, ale nie myślałem że aż tak.
Dziś na wszystkich krótszych/ostrzejszych podjazdach stosowałem pewną technikę,
czyli podnoszę plecy do pionu i łapię kierownice na poprzecznej części,
i lekko się ruszam w rytmie pedałowania górną częścią ciała oraz biodrami.
Czyli podobna technika jak na pionowym jak się naciskają pedały mocno, ale nie wstaje z siodełka.
Widocznie technika ta bardzo dobrze się sprawdza, i czuje że dużo więcej mocy idzie z nóg w korby.
Jedynie że jest to męczące dla rąk na dłuższych podjazdach, ale pewnie jak będę tego częściej stosował ręce się wytrenują i będę mógł trzymać kiery tak przez dłuższy czas.
Mam także pomysł żeby zrobić coś pod plecy, czyli taki dodatkowy pokrowiec który będzie przymocowany przy góry fotelika, oparty o torbę, a jak będę potrzebował
bardziej pionowej pozycji to mogę go przerzucić do przodu, czyli na fotelik w górnej części pleców i ich podeprzeć.