krótkie kółko treningowe
Środa, 4 kwietnia 2012
· Komentarze(0)
Miało być długie kółko, ale jak skończyłem pierwszy podjazd, z przełęczy widać było straszące chmury na zachodzie.
Więc zamiast w prawo skręciłem lewo do domu ;)
Jak po prysznicu wyszedłem na dwór to zaczęło lać, i to jak!
Pioruny i wszystko .. dobrze zrobiłem że wróciłem ;)
Pogoda ładna, 25 stopni z nielicznymi chmurami (do przełęczy)
Lekki wiatr zachodni, czyli do 15.km miałem lekko w plecy, potem w twarz.
TS1 48:30
TS2 26:50 czyli całe 10 sekund szybciej niż wcześniej na szoszonie !
No i faktycznie dziś trochę nadepnąłem na podjeździe, ale nie myślałem że aż tak.
Dziś na wszystkich krótszych/ostrzejszych podjazdach stosowałem pewną technikę,
czyli podnoszę plecy do pionu i łapię kierownice na poprzecznej części,
i lekko się ruszam w rytmie pedałowania górną częścią ciała oraz biodrami.
Czyli podobna technika jak na pionowym jak się naciskają pedały mocno, ale nie wstaje z siodełka.
Widocznie technika ta bardzo dobrze się sprawdza, i czuje że dużo więcej mocy idzie z nóg w korby.
Jedynie że jest to męczące dla rąk na dłuższych podjazdach, ale pewnie jak będę tego częściej stosował ręce się wytrenują i będę mógł trzymać kiery tak przez dłuższy czas.
Mam także pomysł żeby zrobić coś pod plecy, czyli taki dodatkowy pokrowiec który będzie przymocowany przy góry fotelika, oparty o torbę, a jak będę potrzebował
bardziej pionowej pozycji to mogę go przerzucić do przodu, czyli na fotelik w górnej części pleców i ich podeprzeć.
Więc zamiast w prawo skręciłem lewo do domu ;)
Jak po prysznicu wyszedłem na dwór to zaczęło lać, i to jak!
Pioruny i wszystko .. dobrze zrobiłem że wróciłem ;)
Pogoda ładna, 25 stopni z nielicznymi chmurami (do przełęczy)
Lekki wiatr zachodni, czyli do 15.km miałem lekko w plecy, potem w twarz.
TS1 48:30
TS2 26:50 czyli całe 10 sekund szybciej niż wcześniej na szoszonie !
No i faktycznie dziś trochę nadepnąłem na podjeździe, ale nie myślałem że aż tak.
Dziś na wszystkich krótszych/ostrzejszych podjazdach stosowałem pewną technikę,
czyli podnoszę plecy do pionu i łapię kierownice na poprzecznej części,
i lekko się ruszam w rytmie pedałowania górną częścią ciała oraz biodrami.
Czyli podobna technika jak na pionowym jak się naciskają pedały mocno, ale nie wstaje z siodełka.
Widocznie technika ta bardzo dobrze się sprawdza, i czuje że dużo więcej mocy idzie z nóg w korby.
Jedynie że jest to męczące dla rąk na dłuższych podjazdach, ale pewnie jak będę tego częściej stosował ręce się wytrenują i będę mógł trzymać kiery tak przez dłuższy czas.
Mam także pomysł żeby zrobić coś pod plecy, czyli taki dodatkowy pokrowiec który będzie przymocowany przy góry fotelika, oparty o torbę, a jak będę potrzebował
bardziej pionowej pozycji to mogę go przerzucić do przodu, czyli na fotelik w górnej części pleców i ich podeprzeć.