Brevet 400k. Czyli HOTTER THEN HELL 400K :D

Sobota, 9 czerwca 2012 · Komentarze(5)
No i już po 400ce ;) Ukończony w czasie 26h25m*
http://ridewithgps.com/routes/1163444

*- co ciekawe jest że jeden z pierwszej trójki, w czasie 21:07 ma prędkość średnią 21,15km/h czyli tylko 0,14km/h więcej niż ja ;)
Gdyby nie tyle zatrzymywania, to też mogłem ukończyć w 21h ;) :D

Trzy słowa mogą doskonale opisać ten brevet, czyli jego pierwszą część: piekło, piekarnik, solarium z piekła. No.

38 stopni było ! słońce paliło strasznie. Aż miałem ochoty zrezygnować,
ale powiedziałem ok, poczekam na noc, i zobaczymy.
Zachód słońca przyniósł ulgę, i jechało się potem całkiem przyjemnie.
Każdy z nas wyczerpany przez to piekło, więc jechało się znaczniej wolniej,
ale było spoko całkiem.

Przy końcu strasznie chciało mi się spać, ale przecież to było już 30 godzin bez snu, po takim dniu .. no nie dziwi ;)
Wypiłem kawę na stacji benzynowej, i chciałem się zdrzemnąć przez chwilę,
ale w tym przyjechał kolega, który właśnie zdrzemnął się na cmentarzu przez 20 min, zagadał i się jednak nie zdrzemnąłem. No cóż.
Stwierdziliśmy razem że starczy nam być na mecie w czasie, więc jechaliśmy powoli,
zatrzymali się na piwko/lody/cień (ja tam piwa nie piję, ale kolega owszem ;) )
Po ukończeniu jeszcze prowadziłem, zabrałem kolegę i jego rzeczy z innej części Belgradu, i potem do mego domu, a kolega miał złapać pociąg ode mnie.
Okazało się że w mieszkaniu Belgradzkim zapomniał kluczę, więc chyba pociągiem pojechał,
ale z powrotem do Belgradu, a dopiero potem do Nowego Sadu :D
Niezła przygoda, ale przynajmniej pewnie się wyspał w pociągu ;)
Ja już padałem, zdążyłem wziąć prysznic przed położeniem się.
Pospałem se tak z 4-5 godzin, no i jestem ;)
Czuję się zmęczony generalnie, ale nie jakoś masakrycznie.
Nic nie boli w sumie, ale jakoś dziwnie stopy mi drętwieją.
Miałem trochę problemów z efektem "hot foot", no ale wczoraj wszystko było HOT więc .. :D
Dziwnie że nogi mnie w ogolę nie bolą, mięśnie, kolana, nic po prostu :)
Choć za tego upału, od samego początku mnie bolały, czułem po prostu jak mi się kolana topią.
Przegrzały się normalnie, nie ma innego wyjaśnienia.

Czyli już nigdy więcej start brewetu nie będę ustawiać na poranek ! jeśli zapowiada się taka pogoda.
Na sama myśl że 600k jest 14go Lipca, już mi niedobrze :D
Zrobię start na 18. czy coś w tym stylu.

Komentarze (5)

Dzięx Tomek :) Próbuje namówić kolegów żebyśmy się spakowali do samochodu i przyjechali na K24, ale coś średnio się udaje .. chęć jest, ale chyba kasy nie mają na taki wyjazd.

poziomy 22:39 niedziela, 17 czerwca 2012

O kogoż widzę z rekordową trasą czerwcową!
Gratuluję jak przejechania w taki upale 400 km, tak sukcesu organizacyjnego. Przyjedziesz na K24 do Czeskiej Republiki?

Tomassac 08:16 piątek, 15 czerwca 2012

38 stopni, hardcore...

flash 09:32 środa, 13 czerwca 2012

Dzięki :) Jak na 400k i Serbie to chyba dużo, czyli 13 startowało ;)
Jako organizator bardzo się cieszę że wszyscy szczęśliwie ukończyli brevet w czasie :)

poziomy 19:55 poniedziałek, 11 czerwca 2012

Nooo, piękny brevecik. Gratuluje wyczynu. Zastanawia mnie czy dużo ludzi brało udział?

czegevara 18:45 poniedziałek, 11 czerwca 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa arato

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]