Brevet 300k

Niedziela, 6 maja 2012 · Komentarze(3)
No i już po brevecie.
http://ridewithgps.com/routes/1145223

Fajnie poszło w sumie.
Ukończyłem w 15h55, Mogło być tak 30-45 minut wcześniej,
ale jeździłem z z dwóch kolegów już od km.132 i jeden z nich jakoś siły nie miał
więc w ostatnich 60km dużo czekaliśmy na niego.
Głównie skarżył się o ból w dupie :D :D Pewnie mi zazdroszczył wygodnej poziomej pozycji :D

Oczekiwałem 15h jeśli pójdzie dobrze, więc jestem zadowolony.
Największa grupa ukończyła w ca.15h więc spoko.
Gdyby nie tego czekania na kolegę, i mniejsza przerwa na 2. kontroli (132.) skąd ruszyłem razem z nimi, to nawet mogłem dogonić tą dużą grupę.

Po 15-20 minutach przerwy @200 poczułem ból w prawej nodze,
na prawym boku,obok kolana, i bolało jak naciskam, więc tych ostatnich sto praktyczne jeździłem na lewej nodze tylko ;)
Nie jestem pewien czy to ligament(wiązadło)
Nasmarowałem kremem, zobaczymy ..

VDO licznik strikes again :/ działał świetnie, ale kretyn nie spojrzałem ile podjazdu jest.
Teraz go wziąłem do ręki a on zamiast tej informacji pokazał kreski, i się po rzuceniu na podłogę zresetował :D no świetnie :-/
Więc teraz nie wiem do końca co z tym wyliczaniem podjazdów,
bo wcześniej RideWithGPS twierdził że jest 2444m, potem że 1522m, a teraz znowu że 2444m

Komentarze (3)

Pytałem o to, bo zastanawiam się nad strategią na BBT. Ale na razie wychodzi mi jedna strategia: bardziej "solo" niż "open", czyli jazda samemu ze względu na inną specyfikę jazdy na poziomce niż na pionie. Z górki bym musiał hamować, pod górkę silnie dokręcać a i tak bym chyba pionom nie starczył.
Pozdrawiam.

Tomassac 07:09 czwartek, 10 maja 2012

Dzięki :) W peletonie raczej nie. Od startu jakoś zostawiłem wszystkich za plecami.
Chyba wiało czy coś, bo jechałem tam tak około 30 tylko.
Ale już mnie dogonili na 1/3 pierwszego dłuższego podjazdu, tak przed km. 20.
Do pierwszej kontroli tu i tam jechałem z dwóch szoszonów, tak bardziej dla towarzystwa.
Po kontroli @82 sam do drugiej, po drodze mijając dwóch czy trzech na zjazdach, a na podjazdach nie zdążyli mnie dogonić.
Tak około 10km przed drugą kontrolą (@132) na zakręcie spotkałem młodszego kolegę oraz *koleżankę* ciut starszą ode mnie.
W każdym razie przyłączyli się i jechali za mną aż do kontroli.
Na kontroli postanowiłem odpocząć dłużej, i wyszło tak że ruszyłem razem z dwoma kolegami na szybkich góralach, i dalej z nimi jechałem do końca.
Powiedzmy że jechaliśmy tak w grupie, ale dosyć luźnej, nie zawsze na kole,
tu i tam się ktoś zatrzymywał, potem doganiał.
Generalnie nie lubię jechać na kole, bo nie widzę drogę przed sobą,
no jedynie może gdy znam na 100% że nie ma w niej dziur i takich tam, to wtedy ok, ale też tak z nie łagodnością.
Ale fajnie jest że cień można łapać i ciut dalej od pionowca, więc można mieć jakiś minimalny dystans żeby można było zerkać na drogę.
Żebym jechał razem z ta większą grupą, to muszę jeszcze potrenować ;) bo uciekają mi na podjazdach.

poziomy 21:34 środa, 9 maja 2012

Gratuluję trzysetki. Jechałeś w peletonie czy raczej sam?

Tomassac 21:00 środa, 9 maja 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa gener

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]